W ciszy odgrywa się aria smutku
Diabły na fletach wygrywają marsz pogrzebowy
Sukkuby śpiewają czystym złem pieśń pożegnalną
Bóg w niebie ciska gromy nadając rytmu tej maskaradzie
Wstając ruszam z słowem w ręce, w drugiej trzymając wiarę
Niosę do nieba truciznę i śmierć
Biel jego boskości pokrywa moje ciało
Ciało bezbarwne, pospolite
Gromi mnie swym głębokim wzrokiem
wydając wyrok bezwarunkowy okrutny
Wciskam między jego dobroć a surowość moje słowo
Wsiąkam w jego moc i siłę krystaliczną
Czuje strach i moc, chwała rośnie w mym umyślę
Nieskończona moc spoczywa w rękach ludzkiego diabła