klasy piątej na szóstą
zrodziła do roli nie do wielkiej sprawy
gdy ojczyzna wolna wstawała z okowów po latach zaborów
uczyłeś się biegać krowy paść na łące i siano przewracać
zaznałeś jej biedy ale i wolności
w atmosferze chwały po zwycięskiej wojnie
kiedy z sierpem młotem wygrał orzeł biały
choć skończyłeś nauki gdy brakło na buty
uczyło cię życie schylać się do ziemi
twardym uczyniło z mężnym sercem w piersi
w kwiecie byłeś wieku gdy Hitler i Stalin
czyniąc pakt zdradziecki napadli ojczyznę
jak na owce wilki by zniszczyć na zawsze
stanąłeś do walki w kampanii wrześniowej
i wraz ze swoją armią trafiłeś w niewolę
kiedy otoczyły was siły sowieckie
choć próbował Stalin wywieźć cię w kraj ruski
nie pomogła eskorta zamknięte wagony
z pociągu uciekłeś przez dziurę w podłodze
którą żeś wydłubał gołymi rękami
i przez Ukrainę obcą wrogą głodną
wróciłeś do domu wędrując nocami
próbował i Hitler kilka razy pojmać
lecz wywiodłeś w pole i zdrajców i szpicli
z obław umykałeś myliłeś pościgi
aż razu pewnego przez swą nieuwagę
spojrzałeś w twarz śmierci
i za partyzantów wziąłeś oddział Niemców
kiedy prowadzili cię na rozstrzelanie
zaskoczyłeś wszystkich zrywem swym szalonym
kulom się nie dałeś choć jak bicze siekły
i choć ranny w głowę i w rękę i łokieć
śmierci dając w zęby znów wolny uciekłeś
i choć Niemcy ścigali i śmiercią grozili
pozostałeś ludzki i uczciwy w sercu
kiedy partyzanci spod znaków czerwonych
mordowali dzieci za to że niemieckie
nazwałeś to jasno zbrodniczym działaniem
bo co dzieci winne swemu pochodzeniu
pamiętam coś mówił o tych bohaterach
co w popiołach Skałki spalonej w odwecie
za śmierć kobiet i dzieci
hołdy odbierali w czasach PRL-u
wtedy dzieckiem będąc nie mogłem zrozumieć
czemu cię tak złoszczą zagłady obchody
dzięki twej postawie dzisiaj lepiej widzę
jak jest różnica między partyzantem
obrońcą wolności a zwykłym bandytą
który sieje terror i za nic ma swoich
a im więcej ofiar tym lepiej dla sprawy
o mniejszych świat słyszał piszą o nich księgi
tyś pozostał z boku niezauważony
wiodłeś żywot prosty lecz uczciwy szczery
całą swą energię poświęcając roli
nie chciałeś zaszczytów orderów medali
więcej dla cię znaczył szacunek rodziny
byłeś dobrym ojcem a potem nam dziadkiem
serce miałeś na dłoni dla wszystkich otwarte
pamiętam jak kiedyś leżąc złożony niemocą
z łóżka wstać nie mogłeś wzrok już postradałeś
lecz troskałeś się wielce o przybyłych gości
co chwilę pytałeś czy im czegoś nie brak
zawsze byłem dumny i mogłem się chwalić
że mam takiego dziadka
twardszego od stali o gołębim sercu
twojej to odwadze sprytowi i męstwu
zawdzięczam istnienie i to przekonanie
by nie tracić nadziei w najsroższych terminach
dobro dobrem nazywać i zła nie pudrować
a fałszem pogardzać uczciwość mieć sterem
bo nikt nie jest za mały by być bohaterem
w hołdzie dla dziadka