Jak co tydzień rzuca klątwę miłą
Narody klękają, abstynenci się ledwo trzymają
Świat elipsy krzywe zatacza
Czasem gdzieś się pogoda przewróci
By wywołać burzę tu i tam
Wstając na tsunami się podpiera
Ludzie w klubie nic nie wiedzą
I bez uporu się bawią
Gdzieś z boku majtki lecą wysoko
Zacna pani w upojeniu swe walory przekazuje światu
Ktoś pomoca, ktoś odrzuci
panienka nam się nie powiesi bo zapomni
A wróżka skacowana leży w swym barłogu