w ciszy światła
w cieple płomieni
w cieple rak marznących
jest pamięć
tych co przeminęli
znaczą ten krajobraz
pamiętające ognie
nasze dłonie lekko drżące
łza ukradkiem spływa
na zółte liście one
jak kartki z ich kalendarzy
spadły tutaj
wszystko co po Nich mamy
to pamięć
więc żyją w niej
swoim testamentem
póki pamiętamy
krajobraz pamięci
maluje listopad
przedziwny obraz zapada
w serce