a za spoiwo pragnienia
wybudowałem celę
by odgrodzić nas od świata
teraz siedzę w niej sam
na twardym zydlu rzeczywistości
patrzę jak okno wolności
przegradzają stalowe pręty tęsknoty
wyjście blokują
masywne drzwi wierności
pochopnie zaryglowane
zamkiem przysięgi
nie zauważyłem
że wolałaś pozostać na zewnątrz
dziś dzieli nas mur
a kluczyk zaginął