chłód mazurskich nocy
żółty namiot co nad brzegiem stał
plecak ciężki jakby ważył tonę
razem z nami wędrował przez kraj
pamiętasz
odliczanie boi
stary kajak sunący wśród fal
białe kwiaty w gąszczu nenufarów
i zatoczki dzikie pośród trzcin
pamiętasz
twarz spaloną Słońcem
drobne piegi co pokryły nos
pocałunki które do dziś czuję
i pieszczoty co burzyły krew
ja pamiętam