Nigdy nie poznam chyba powodu dlaczego lubię te strony.
Wychodzę z lotniska, owiewa mnie zimna struga.
Z pól nadlatuje stado czarnych ptaków.
Zima. Czuć ją w powietrzu. Jakże inna od wiosny i lata.
Bez kwiatów, drzew zielonych bez wszędobylskiego kurzu.
Zima. Ludzie przemykający, zasępieni.
Tylko od czasu do czasu widać młodych uśmiechniętych ,
rozgadanych. Im zawsze jest ciepło.
Nie myślą o problemach i biedzie.
Żyją chwilą. Spotykają się. Całują. Planują nowe miłości.
Zima. Tylko miłość pozwoli ją przeżyć.