Zbudziłaś dziecięcą,
Pośród nut kapiących
Z rozpostartych dłoni
Z wolna opuszczanych,
We mgle unoszonych.
Słodyczą sił przemyślnych
Między snem i jawą
Tylko dla Ciebie,
Tańczącej w wolności
Muskając ponowę,
Porzuciwszy znane i opary Mayi.
Śmiało wkraczającą w światy
Świeżości i zachwytu
Jako muza, bogini
Której szyja przymilnie się chyli
Gdy w dali unosi ciekawości głowę
Pójdźmy tam, gdzie kwiat rozkwita
Winoroślnym pędem, wyznaniem uroczym
A rosa perlista, niesłychanie gęsta
Zatroskana wichrem mruży lśniące oczy
W archetypie skryta twoja dobroć wdzięczna
Wśród traw pod księżycem cnót umiłowanie,
Tak czystość i piękno, w blasku świtów płowym
Jasno-modra stajesz, z obliczem bojowym
Kryjąc płoche łanie ...
(Dla Mo Cuishle )