Nie wiedząc czemu zakrywasz mi świat
Nikt nie chcę odejść tworząc z tobą mur
Twoje lico jedynym wzorem na murze śmierci
Odejdź stąd, wciąż jesteś martwą lalką
Pożerasz moją dumę
Upajasz mnie swoim pięknem
mordujesz w mnie siebie
zabierasz resztki naszego czarnego szaleństwa
Wciąż jednak umierasz przede mną
Nikt nie da lekarstwa na ciebie
Spocząć koło ciebie w grobie
To grzech który nie wybaczysz
Więc pozwól żyć mi wśród martwych
Ożyw mnie w moim śnie
Rozkazując mi kochać się z tobą
Zabierasz resztki mojej godności
Wciąż wybaczam ci te niewinności
Przejmując dominacje nad ludzkim słowem
Pielęgnując na grzech
odchodzisz od mnie