przystępujesz do niego
by cos w nim wygrać
dobierasz partnera
o może odwrotnie
wytrwać
utrzymać się w tańcu
zmęczenie oddala muzykę
już nie myślicie o niej
mijają
godziny
dni
lata
okrągła scena
jakby była areną
trochę jak gladiatorzy
ongiś kto wytrwa ten wygra
ale czy mu żyć pozwolą
jury niczym w loży cesarskiej persony
na ich łasce jesteście
pozwolą utrzymać się na niej
ruchy coraz wolniejsze
umiera taniec na scenie
juz tylko przeżyć
ona upada dżwigasz ją
nic tu nie pomoże
palec w dół skierowany z loży
schodzicie
już nie chce się żyć
wciska do rąk pistolet
czyż nie dobija się koni
które padają
koni się już nie leczy
nie są w stanie potem tańczyć
nie są w stanie dalej tanczyć
huk wystrzału przerywa ciszę
jak mizerykordia gardło
akt łaski wobec konia
który już nie może tanczyć