wypowiedzianym tak od niechcenia
w światło wyciągnę z zaułków mroku
i rozpromienię blaskiem uśmiechu
twe wielkie oczy wypełnię treścią
takim zwyczajnym ludzkim spojrzeniem
z twarzy usunę groźne grymasy
i poukładam zmierzwione włosy
śmiało wyciągnę do ciebie rękę
i unicestwię wszelkie obawy