<br />
<br />
Kochana<br />
Mieszkam w Domu Architekta<br />
Rynek tuż za oknem<br />
Luminarze literatury żonglują mną jak piłką<br />
Bierzemy bar kilka razy dziennie<br />
Najwierniejsi są krytycy<br />
Putrament mówi<br />
że działają na zasadzie rakiety nośnej<br />
I kiedyś mnie opuszczą<br />
Oby po wylansowaniu<br />
Redaktorki młode jak Polska Ludowa<br />
Kładą sobie na kolanach moją głowę<br />
I wmawiają mi trudne dzieciństwo<br />
To budzi w nich instynkt macierzyński<br />
Agnieszko<br />
Słyszę w farze nasze modlitwy o sławę<br />
W ruinach zamku<br />
Zaczynam pachnieć tobą<br />
Codziennie na targu przypominają mi ciebie<br />
Oczy chłopów czerwone z braku snu<br />
Zapach alkoholu i mokrej sierści grubych koni<br />
Wiem że już nigdy nie ujrzę tutaj ciebie<br />
Wśród białych drzew<br />
<br />
Boję się że te trzy krzyże<br />
To dla nas<br />
I naszej miłości<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />