jak dziecko po cukierek
Nie chciałem być łakomy
Ale czy to się opłaciło
Przeszła mgła
Która zasłaniała mi oczy
A teraz nie mam do czego
Nie mam po kogo
Wyciągnąć swojej ręki
Nie zniknąłeś
A jedynie schowałeś się do szafy
Kiedy Tylko uchylisz drzwi
Będę czekał
Aby otworzyć je na oścież