jak dużo czasu w żarze upłynie
tak łatwo zgubić w miłości blasku
nasz szept rozsądku cień wad odkryje
należy stąpać twardo po ziemi
z szczerości ścieżki wciąż nie zbaczając
nie patrzeć na blask co złudnie świeci
obłudy blaskiem za głupca mając
szukajmy furtki by wyjść z mroku
trzeba się podnieść ze zgliszczy zdarzeń
tak dokonamy z przepaści skoku
znajdując wreszcie drogę do marzeń