Wrócę kiedyś do Ciebie, pokryty siwizną.
Na obczyźnie mieszkając, śniłem Twoją postać,
Widmo klifów najbielszych, lecz jak się tam dostać?
Niech mój umysł przypomni piękno tej krainy,
Przy której reszta świata to tylko ruiny.
Czytelniku! Polaku! Pewnie mi nie wierzysz,
Rozumiem ja Twą niechęć, lecz nim mnie uderzysz
Rozważ, bo wchodzisz w zwadę z kolosem potężnym
O ludzie pamiętliwym oraz bardzo mężnym
Nie dorównasz godnością ani szlachetnością
Pani najdostojniejszej, okrytej mądrością
Bo oto jest Brytania! Wszech-matka okrętów!
Niepodzielna królowa wszelakich odmętów!
Oceanów potęgę dzierży w swojej dłoni
Wrogowie jej pokotem na dnie morskiej toni
Więc pozwól, że po polsku piszę o swym kraju
Tylko w tym języku tworzę, tak już mam w zwyczaju
A jeśli starczy życia, o Polsce napiszę
Rozdmucham żar poezji, zdmuchnę martwą ciszę.