pochłonął barwy świetliste
mrok ogarnął świat
gdzieś za frontem znikła przyszłość
Prochy skruszonych kości unoszą się w powietrzu.
W szarości wrześniowego poranka zamiast jutrzenki
czarna królowa kier wita dzień.
Tam gdzie słońce budzi sie nocą
Tam gdzie księżyc panuje za dnia...
Na weselnym orszaku smierć tańczy z dziecieńciem
I zamiast słodkiej Mateczki upiór kołysze maleństwo do snu
Biały Orzeł kona we krwi
Ostatkiem sił sączy melodie z głebi straconych dusz
Ojczyzno, miłości ma nie zapomne
bo w żyłach słowiańska krew płynie
a w sercu wyryte Twe imię
Polska.