gdy pełne chylą się w pokorze
kamienie ciskasz bez namysłu
jakbyś bez winy była sama
o sobie zdanie masz wysokie
choć nie wiadomo skąd się wzięło
jakie sukcesy i pochwały
na twoje ego tak wpłynęły
świat cię obraża swą marnością
nie zasługując na dobre słowo
złośliwie jadem wkoło plujesz
i zaskoczona toniesz w błocie