głowa ofiary chwieje się,
kolebie, jak martwy pies
na powierzchni leniwej, szerokiej rzeki.
Wykonuje swój ostatni ekstatyczny taniec,
ostatni nerwowy obrót
zanim potwór maszyny
odtrąci ją zniecierpliwiony.
Lawa ostatnich sekund płynie przez suche koryto czaszki.
Przekracza rubikon warg.
Kości zostały rozrzucone.