katedralną pieśń szepcze wiatr...
Widzę go przez okno
patrzy na mój dom
deszcz mu zrosił twarz
-czarny pusty mrok
Puka do mych drzwi
białym kłykciem maże na nich krzyż
jak zgłodniały kot
akwizytor losu
demonstrator prawd
Odejdź stąd, szyderco
z rogatą mordą!
drogę swoją mam
może dobrą, może złą
ale własną...
Kamień twój bezgrzeszny
zgryzę niczym pies
twojej klątwy jad
pokonam śmiechem...