kolorowy odcień
snuje się powoli chmurami
odbijają fale rzeki
drzewa stoja jak posągi
nad stawem czaple krążą
tajemnicza tu cisza
nawet kamień zamarł
pokrywę szczelnie zamyka
niebo w płomieniach
żar rozrzuca
czego szukasz...
barwy nie dla ciebie
kamieniem ciąży duszy niemoc
niby jesteś
bezwładnie dotykasz
rzeczy martwych
wypowiedz dwa słowa
nie zatracaj się w pustce
zaginiony ptak
nawołuje
braci swoich
wypowiedz swój żal
w dwóch słowach
nabiorą dzwięków
i echem powrócą
Dan Mur