w zburzonych uliczkach i miejskich kanałach
wciąż niosą się głosy gorące zapałem
kryją się w zaułkach powstańcze patrole
choć walczą o przyszłość nie liczy się jutro
ważne tu i teraz czas świętego gniewu
to nie dumny Kraków ani pyszny Paryż
miasto niepokorne wolności pragnące
szarpie więzy mimo że zaciska pętlę
umiera jak zboże ostrą ścięte kosą
i wciąż się odradza z rozrzuconych ziaren
na ziemi nasiąkłej od krwi bohaterów