gdy do ust podnosiłam kubek <br />
ze smutkiem na dnie<br />
<br />
smakował kawą pitą we dwoje<br />
wschodzącym błękitem<br />
i wilgocią rosy<br />
<br />
pachniał rozkoszą wieczorowej pory<br />
aksamitem pościeli <br />
i pocałunkiem przed dobranoc<br />
<br />
ręce już nie drżą<br />
kubek rozbity<br />
smutek się pije do dna<br />