którego już nie ma.
Choć nikt nie mówi, że dojrzałem
To leżę w trawie zanurzony
i spoglądam za siebie
Coś co było lochami
okazało się piwnicą
Znikł ocean
pod równo położoną kostką,
A w miejscu koszar Legii Cudzoziemskiej
jest zwykła piaskownica
Tylko wierzba
Niemy świadek wielkich podbojów,
szaleńczych pościgów,
tych wszystkich ekscytujących zdarzeń
Wydaje się ta sama
Wieczna
Płacząca
Nad śmiercią sąsiadki,
do której chodziłem
po klucze do pralni
Po kolejną, wielką przygodę