Plazmatyczna firana słońca
Zniekształca dobrze znany krajobraz
Wypatruję prześwietlone bryły
w miejscach braku dodając "z pamięci"
Pancerz i kolor czołgów
Co przez lata zmieniały upierzenie
w zależności od nastrojów
Wszystkie chłopaki z osiedla woleli ten z orzełkiem
i nikt nie chciał zostać psem
Obok majestatycznie spogląda na przechodniów
czterdziestoma pięcioma oknami szkoła
Pamiątka po ludziach co stąd odeszli
Poganiani przez czołgi z sąsiedztwa
Blaskiem filmu z przeszłości
Wdziera się nieproszony obraz
pięciuset złotówki z Kościuszko w brązach
rozpiętej miedzy drobnymi palcami
Ramce do slajdów
Czułem się jak pan i władca
studiując radośnie wszystkie odcienie sepii
poprzetykane słońcem
Moja twarz nagrzewała się
pęczniała
nabiegała szczęściem
Przeczuciem zbliżających się wakacji
Na tej ziemi która zawsze była moja
a którą ty odziedziczyłaś w spadku
po zawirowaniach w dziejach
Dziękuję za banknot babciu
za te słoneczne dni przetykające wspomnienia
Za to że tu byłaś
Żyłaś
Mieszkałaś...
W tym muzeum
odjazdów i przyjazdów.