z nici pajęczyn
lecącego babiego lata
z mgieł wieczornych
wplatam w wersy muzykę
świergotem ptaków graną
na cienkiej pięćiolini osnowy
i płynie wirując dźwiękami
spadających kropel
deszczu
łapiąc powiew wiatru gra
w gałęziach uwerturę
a ja...wsłuchana w piękno
poezji
z anielskich skrzydeł
podnoszę pióro i piszę
nachylona
Erato
dotknie natchnieniem
popłynie łza
drgnie serce
ukołyszę ciszę
kołysanką Chopina
komponuję wiersze
czytajcie