i ziemię otuloną bieli śniegiem
srebrzyste sople
wiszące na gałęziach drzew
roziskrzone blaskiem
promieni
słońce wstające nad
domem
mój pokój
książki
muzykę
jak nie kochać świt
gdy różowieje wiosną
zaorane szare pola
nawadniane deszczem
barwią się szmaragdowo-złociście
rozbudzona ciepłem przyroda
co rok mnie zachwyca
biorę pędzel
maluję obrazy
kocham życie
wielbiąc ciebie Boże
ja twoje dziecię