Z krzyża tym swoim wzrokiem
Spoglądasz na mnie
Z obrazów tym swoim lękiem
O mą duszę zwyczajną
Nie staję się lepszym człowiekiem
Nie pomogłem dziś nikomu
Ani wczoraj ani tydzień temu
Nie pomogę też jutro
Nie zrobiłem żadnego kroku
Aby być bliżej Ciebie
Ba Cofnąłem się o trzy
Nie wyciągnąłem ręki
Do mych wrogów
Nie nadstawiłem policzka
Rzucanym oskarżeniom
Nie uśmiechnąłem się
Do nikogo
Biernie przyglądam się
Nieustającej zagładzie
Wszechświata
A Ty spoglądasz na mnie
Z krzyża tym swoim wzrokiem
Przed którym nie wiem gdzie
Się schować mam
Bo ja już wiem Wiem że
Nie staję się lepszym człowiekiem