Wyglądem swym wabisz nieświadomych
Młodzieńców, starców i kobiety.
W księżycowej poświacie,
Kryształki lodu mienią się niczym diamenty.
A ty, Piękna Pani, kusisz swą postacią
Zbłąkane stworzenia, zagubione dusze.
Wyciągasz dłoń nad taflę lodu i wołasz,
Wołasz nieprzerwanie: podejdź proszę,
Utulę Twój ból, złagodzę troski,
Wygłuszę myśli.
Lecz czego w zamian pragniesz?
Jak wielka Twa cena?
Lecz cena nie ma znaczenia.
Wynurza się Twa postać,
Przyobleczona w wodorosty, listowie
Z mroźną koroną na głowie.
Zabierz mnie do siebie o Pani,
Piękna Pani, zagłusz me myśli,
Weź swą zapłatę.