A na skórze jej łzy
Coraz chłodniejsze dni
Przenikają do szpiku kości
Herbata z miodem wieczorami
Próbuje rozpalić wspomnienie
Żaru który jeszcze nie tak dawno
(choć wydaje się że to już wieki)
Rozpalał uczucia zatwardziałych
Serc i obłudnych myśli
Nadchodzi mrok powoli lecz nieustannie
A jej łzy zmienią się w rozżarzone kryształki
I zawładną światem na krótki czas
Daj nam wiary że znów nadejdzie
Szmaragdowy świat