moje podskoki wyglądają śmiesznie
a raczej żałośnie
obijam sobie stopy
skórę zdzieram z dłoni
bez skutku
i tak nie sięgam
nie oszukujmy się
nie nauczysz ryby latać
nie skleisz wody z wiatrem
i ognia nie rozpalisz
to że zapełniamy pewne swoje braki
nie zasypie przepaści między nami
czas się przeprosić z prawdą
i przestać siebie ranić
nie będę nigdy taki
jakiego byś mieć chciała
lepiej ostatnią wylej łzę
i odleć w swoje niebo