zbyt dużo nieproszonych gości.
Ten bal nie będzie taki sam,
za dużo w serca wbitych ości.
Ten bal nie będzie taki sam,
na stołach rozrzucone szkło.
Ten bal nie będzie taki sam,
zbyt krętą drogą się tu szło.
Ten bal nie będzie taki sam,
przy tangu słychać tępe trzaski.
Ten bal nie będzie taki sam,
każdy z nas tutaj nosi maski.
Ten bal nie będzie taki sam,
taniec nie na trzy ani dwa.
Ten bal nie będzie taki sam,
spod masek wszystkim płynie łza.
I choćby przyszło orkiestr sto,
i każda grała rumbę, cza czę,
ten bal nie będzie taki sam,
bo ja dla niego nic nie znaczę.