że TY
to nie TY
wsadzili w pociąg przyjaźni
ze słomą i zimnym powietrzem
zapach Sybiru
krążył po spleśniałym chlebie
w bydlęcym wagonie
kilometr to mało
by przetrwać
kiedy okno zabite kratą
zerka
zamiast Słońca
pasiaki były modne
a szczególnie te
na tle bladej twarzy
biało-czarne
miałaś w ręku moje zdjęcie
ponoć cieplejsze od rękawic
przydział nie uwzględniał
kobiecych dłoni
warg spuchniętych
brukwią
i korą z brzozy
niczego nie uwzględniał
-człowiek człowiekowi-
jedynie muzyką
wilcze łowy
bez Chopina
Mickiewicza
ale za to
Gorki
nieźle pisał
świadkowie
parę lat temu zeznali
wysiadłaś na peronie
niedaleko Domu Kultury
trzy centymetry od peronu
tyle wynosiła cena wolność
nie umieli opisać
Twojego wyglądu
bo jak znaleźć resztkę człowieka
skoro najmniejsze ubranie
za duże na wieszak
a druty
w bliznach zardzewiały
miałaś torbę pełną prezentów
dziadek mróz
tego roku był bardzo hojny
Lenin leżał w Mauzoleum
Pewex kwitł
dolary chodziły za grosze
no i te saturatory
przy domach budowanych z cegieł
trzystu procentowej normy
Broniewski kleił wiersze
a Katyń
jeszcze był zdrowy
ogólnie
PGR-y
tak to wynalazek wszechczasów
pola pełne zbóż
i rozstrzelanych nasion
między płonące stodoły
zawróciłaś
gdy pociąg odjeżdżał
nie wsiadłaś
uniosłaś na plecach jego ciężar
pamiętam
Zbigniew Cybulski
też nie dogonił
zapalonych kieliszków
za zdrowie kolegów
trudno
Powstanie Warszawskie
miało Zośkę
a ja Ciebie
moją
Virtuti Militari
i żeby nie ten
przypadek
że zapomniałem
być tam przy Tobie
kiedy chowali
wspomnienie i sine nogi
pod Lipą Kochanowskiego
wybaczysz ?
że spotkamy się
dopiero u
Niego
nie mogłem
przecież sprzedawałem
Stolicznają wódkę
na Stadionie Tyśąlecia
klientowi co powiedział
że czeka na orła w koronie
i perły
lekko zmarznięte na styropianie
cóż rzuci się je między wieprze
polskość to wyraz
nic więcej