Widzę niebo.
Patrzę na jedną z gwiazd.
Być może ty tak samo jak ja patrzysz teraz na nią.
I mimo że jesteś w innym miejscu i o innym czasie.
Ona nas łączy.
A gdy przeniosę wzrok widzę światło lamp,
które za kilka godzin zgasnął i wstanie nowy dzień.
I powróci cierpienie i ból że jest kolejny dzień.
Bez ciebie.
Powróci oczekiwanie na noc gdy możemy być przez chwilę razem.
Mimo że jesteś daleko widzę twoje oczy i słyszę twój śmiech.
Kładę ręce na swe ramiona i czuje twoje ciepło.
Zdaje mi się że przytulasz mnie i szepczesz do ucha "Kocham Cię Nad Życie".
Tylko że scenariusz jest całkiem inny i powtarza się codziennie.
I tak bez końca.
Być może kiedyś ból i cierpienie znajdzie swoją granicę.
Boję się jednego.
Że granica jest obok ciebie.