Kresu swych dni
I spoczniesz we własnym
Kawałku ziemi
Zapomnisz co to smutku łzy
Odrodzisz się w Nim
A po Tobie zostanie
Już tylko pył i być
Może ktoś pewnego dnia
Zaświeci Ci znicz
Zupełnie przypadkiem
I zbawi twej grzesznej
Duszy sny i wstaniesz
I pójdziesz wraz z Nim