mimo że żyć będę
Sam kochałeś
mniej czy więcej -wybierać nie pozwolę
świadomy deski za którą ułożę swą głowę
pogłaskaj kota tak bardzo samotnego
z siebie wyjdź bo stałeś się nim uciekając
na łowy jesienne
brudny jesteś nie chcę cię
śmierci nie będzie za twardy kamień ruszyłeś
będzie za to wzrok pamiętliwy
nikt go nie posiada oprócz Pani twojej
Ta pani pokazała ci jak miękkie podłoże
układa cię do snu tym razem ukarze cię los
zakłóci twą sielankę
czyścić cię nie będę
uciekaj