poduszka co noc tonęła w słonym morzu łez
Nie spałaś spokojnie,noc była zgrozą
koszmarem budziła twe oczy do codzienności dnia
Wspominałaś dziecinko,
jak byłaś z lalką ,dla której byłaś przykładną
Poniżali cię,krzywdzili,mimo to widzieli uśmiech
nie trwoniłaś przy ludziach ,tak oni zdradzą i zranią
nakarmiłaś się sama,aniołku,
na kolanach szłaś przez życiee
za lata goryczy,ofiaruję ci rzeczywistość marzeń
o tych marzeń ,słonko które miałaś w sercu przez całą tę wędrówkę