Mąż jej podglądał facetów w latrynie
Ona wcinała pasztecik dla kota
Mąż zaś wykradał portfele w kinie
Imię jej było Alicja, w krainie
Czarów nigdy nie była
Jemu było Noe, to trochę naiwne
Lecz arkę w butelce mu żona kupiła
On żonę straszył królową pokera
Że zdradzi ją kiedyś nie mówiąc pas w porę
Ona zwierzęta z ulicy odchudzała do zera
Aby w butelce zmieściły się całe