zero
zero
jeden
północ jak klatka
na mnie się zamyka
a myśl błądzi w ciemności
jak świeca bez płomyka
zero
zero
jeden
zero
każda kolejna minuta
bez słowa zostaje w tyle
minęły już miesiące
ale może się mylę
zero
jeden
zero
zero
tyle czasu ucieka
przez palce jak woda
tak dużo straciłem
nie jest mi go szkoda
jeden
zero
zero
zero
bezdomne myśli
szukają schronienia jak kundel
od północy zacząłem
bezbłędnie odliczam każdą sekundę