anioł się żali
zimne dłonie ogrzewa w moim sercu
chłód przenika na wargi
niecałowane nocami gdy siedzi ukryty
w obłoku zamyślony z różą
rosa nie spływa łzy niebieskie
z bólu w czerwień zamienione
gdzie jego ogród zapomniany
jabłonie kwieciem pachnące
słońce czerwień rozrzuciło
na niebie ukochanej szukałeś
tu jej nie znalazłeś
płakałeś
kobiety zakochane nie dla ciebie
biel płatków rozsypana
parę kropel łez na twarzy
różowy ślad pocałunku
usta od słów niespokojne
twoje oczy w moich
odbijamy się w lustrze niebios
podajesz różę
twoje słowa zapisałam
kochaj