czosnek
Dołączył:2011-04-06 00:54:33
Miasto:glowka
Wiek:brak
Średnia ocen: 1
Głosów: 1
Komentarzy: 0
Zapominam czasami o depresji, która wciąż mnie dręczy. Nie śpię, nie piję, nie umiem właściwie nawet skonstruować zdania. Pamiętam lata-dawniej wszystko było łatwiejsze. Szkoła, dom, rodzina , pies, dziadek i babcia. W pewien sposób tęskne za tymi wszystkimi spotkaniami, kiedy jeszcze żyli moi wujkowie, ojciec z nami mieszkał, matka zajmowała się domem. Z dzisiejszej perspektywy patrząc na to, to jednak miałem życie poukładane. Dzieci wychowywane w państwie socjalistycznym, pełnym zmian i ciągłych reform. Nie odczuwałem tego, a raczej odpychałem podświadomie od siebie wszystkie złe rzeczy, które wokół się działy. Chciałem nie myśleć i nie czuć szarości, spięć pomiędzy tym co się dzieje w mojej rodzinie, chciałem również nie czuć wszechogarniającej pustki i marazmu, lecz podświadomie nasiąkałem jak gąbka tymi przykrymi słowami, brakiem stabilności, jednak nie wszystko było jasne, nie wszystko jednak było takie jak powinno być. Czasami zaciera mi się obraz, nie pamiętam, to wszystko jest zmienne w pamięci, zbudowane jednak z różnych sygnałów światła obrazów, fragmentarycznych sytuacji zawieszonych i niekompletnych.
Polska to kraj zmienny, niepełny, w którym jednostka zawsze musi walczyć bez względu czy jest stan wojenny czy mamy pokój. Niezależnie od tego młodość przebiega tak samo: dom rodzina szkoła, a potem pierwsza praca . I zaczyna się dorosłość, której nie rozumiem. Zmuszany jestem do wywoływania zmian nie zawsze potrzebnych, nie zawsze koniecznych, nie zawsze mnie zadawalających. Dzisiaj jestem częścią tej samej machiny, w której mój ojciec sobie nie poradził.
Nikt nie dodał negatywnej oceny do tego utworu.