może minęło straciło blask
może się śniło w pogodną noc
i uleciało z początkiem dnia
okruch wspomnienia się w oku tli
jak cień rozmyty minionych lat
jak kolec drażni nie dając spać
choć dawno uciekł sens słowa my
samotne wyspy z odległych stron
na oceanie wylanych łez
jak dwie oazy wśród morza wydm
dzieli skorupa zaschniętych ran