Na spotkanie za mało
By powiedzieć wszystko
Co powiedzieć się chciało
Za mało czasu na pieszczoty
Za mało na słowa
Co stygną niewypowiedziane
W zakamarkach serca
Czas zabrany przez dzwonek
Co ciszę rozdziera
Zostawiając niespełnienie
I trwania niedosyt
Co rozpoczął
Pośpieszne włosów układanie
Gaszenie oddechów
Po chwilach uniesień
Porządki garderoby
I szybki makijaż
By stanąć w poprawności
Przed wezwaniem czasu
Wciąż za mało czasu
Na poznanie siebie
Hamowane rozsądkiem
Studzone rozłąką
I oczekiwaniem
Na kolejne spotkanie
Zbyt krótkie