znów,<br />
w kałużach ręce<br />
myjesz.<br />
<br />
Tysiące świateł<br />
cień,<br />
zamykasz jedno<br />
oko.<br />
<br />
Schwytany słońca<br />
blask,<br />
w kieszeni ciąży<br />
pustka.<br />
<br />
Uśmiechem zabić<br />
chcesz,<br />
krawężnik asfalt<br />
ulic.<br />
<br />
Gdzieś w tłumie<br />
widzisz mnie,<br />
tramwaje<br />
są tak długie.<br />
<br />
Papieros, księżyc<br />
zgasł,<br />
całuję dziś twe<br />
stopy.<br />
<br />
Kalendarz jest <br />
więzieniem,<br />
paznokciem kroisz<br />
muchę.<br />
<br />
Kolory wina<br />
smak,<br />
nie trafiasz kluczem<br />
w zamek.