Nie koniecznie te chciane.
Ręce splecione podczas modlitwy
Liczą się te ostatnie godziny
Życie skruszone się staje
W pokoju zamkniętym zostaje
Żadnych drzwi, ani okien
Świat zablokowany
Nie ma nikt tutaj wstępu
Chociaż krzyczę cały czas
Pomóżcie mi ktokolwiek z was
Słyszę jedynie wasz śmiech
Nie obchodzicie już mnie
Klnę na was i odejdźcie
Jedynie dam wam tabletkę na ten długi sen
Wymarzycie sobie to co chcecie
Czego właśnie łakniecie
Mnie już żywą nie ujrzycie
W grobie będę położona
Całkiem elegancko na potrzebę pogrzebu ozdobiona
Nie do końca zniechęcona
W ręce trzymam czerwone róże
Ktoś już czeka na mnie na górze
Ja już tańczyć, ćpać, ani pić nie muszę
Przecież mnie uduszono, zostawiono
Śmierci oddano
Chociaż tego nie chciałam
Do powiedzenia nic nie miałam