między garścią tego teraz
a tego na potem
jak w takim nieładzie znaleźć cokolwiek
rozsypałaś się
wyglądasz jak rozproszone światło
które miało zostać zamknięte w butelce
rozsypałaś się
teraz jesteś wszędzie
i wiatr cię układa
w piaskowe obrazy
palcami wygładza delikatne ścieżki
i oddech otula pewną tajemnicę
rozkoszy chowanych za oczami
i jesteś teraz
już nie w dniu o tym samym
już nie wplątana w za i w przeciw
i z dokładnością stwierdzasz rozkochana
że latać można również po ziemi...