W szacie białej odziana
Siłą tu przyciągnięta
Łańcuchami owinięta
Twarz krwią opluta
W tle słyszę hymn prawdziwych wiedźm
Jakby one wołały mnie
Wiatr szarpie mi brązowe włosy też
Czuję popiół oraz morską bryzę
Głosy krzyczą w mej głowie
Co ja tutaj robię?
Czyżbym już miała się znaleźć w grobie?
Oczy stały się już czerwone
Już nie zielone jak kiedyś
Ręce mi się trzęsą, a dookoła psy węszą
‘’Już czas’’ słyszę od nich
Jedna dotyka druga pluje
Coś się szykuje
W ten rozrywam kajdany
Widzę mój triumf i słyszę ich modlitwy
Krew przelana
Po mych palcach spływa
‘’Walcie się’’ mówię do nich cała zdenerwowana
Zza mną ogień powstaje
Krzyki z otchłani przez wiedźmy wypchnięte
Całkiem szalone
Przeze mnie już zwyciężone