mięśnie misternie się rysują
barwą bursztynową-złotą,
muskularne ramiona
rozłożone ciepłem pulsują,
pieszczę rozrzuconymi włosami
koniuszki splatasz palcami,
profil lśni bielą marmurową
usta-magia czerwieni,
mój mężczyzna- szepczę,
ja w cieniu
słaba kobieta,
środek dłoni to azyl
tam chowam serce,
spij kochanie
w mojej księżycowej krainie
warkocze splecionych gwiazd,
będę Ursala
sennym cieniem,
snem zapomnienia,
uśmiechem warg,
mój świat to ciemność
w blasku słońca
znikam