przeszywające eter, wersety dusz wybawienia,
materializmu bezdroża szlifując moralnością,
hulają wolne, ku łaknącym ich świadomościom.
O Ludzkości poniewierana pożądań batem!,
krawędzią zbłąkania odrodzenia pieśń się snuje,
ubezwłasnowolniony piedestał ją skrycie cytuje,
rezonujący epos ponad kruszejącym katem.