Zbliża się czwartek, dzień pączkojada.
Muszą więc wszyscy popuszczać paski.
Pączkami objeść się nam wypada,
by przyszłość nasza doznała łaski.
Każdy niech z rana się przygotuje.
Jakie zasoby jest w stanie spożyć.
Niech każdy brzuszek swój pomasuje,
aby zamiary mógł weń całe włożyć.
Gdy słodka rozkosz nasyci ciało.
A sytość brzuchów wezdmie obficie.
Powiemy wówczas, że to się stało,
co stać powinno choć nad należycie.
I jak tradycji cześć oddajemy.
Trwajmy w tradycji w następnym czasie.
Szlaban na gary więc zadajemy,
by znowu rozmiar powrócił w pasie.