ktoś powiedział powietrzem
o czego pragnę i kim jesteś
w Tobie jest okryte ciałem
wakacyjnie wiodę oczami
na Twoim biuście skupiam
wytrwale uwagę brąz oczu
i opalenizna ciała drżę
w powietrzu unosi się cisza
napinam bicepsy robię klatę
mówisz że jestem wariatem
może tak lecz się nie wstydzę
a kiedy marzę
to w moich ramionach układasz
cicho wiersze o naszej miłości
o tej pierwszej najsłodszej radości
tylko przyjdź proszę
nie każ mi czekać dłużej
zostań moim słowem i sercem
powietrzem którym chcę oddychać